Na rynku pojawiły się figi. Piękne
owoce o skórzastej, fioletowej skórce i zmysłowym czerwonym wnętrzu. Słodkie i
soczyste.
Kilka lat temu, w książce ‘Salads’
James’a McNaira znalazłam przepis na figi pieczone w boczku, podane z rukolą w lawendowym winegrecie. Bardzo mnie zaintrygował ten przepis,
zrobiłam go pewnego razu i wsiąkłam totalnie.
Jest to jedna z najlepszych sałatek
jakie kiedykolwiek jadłam. Specjalnie do tej sałaty trzymam w butelce oliwę
doprawioną nasionami lawendy.
Słodko wędzony smak fig pieczonych w
boczku jest skontrastowany z lawendowo-ziołowym smakiem sosu. Pycha.
Znalazłam też ostatnio owoce opuncji,
której inna nazwa to figa indyjska, uznałam, że będzie świetnym zamiennikiem
dla fig. Gdybyście znaleźli opuncje możecie je dodać do tej sałaty.
Xo, Lilka
Proporcja
na 4 osoby
Składniki:
8 fig
16 plastrów boczku
4 szklanki listków rukoli
4 łyżki oliwy z nasionami lawendy
1 łyżka octu z czerwonego wina
1 łyżeczka miodu
sól i pieprz
ser pleśniowy
2 łyżki orzeszków pinii (opcjonalnie słonecznik)
Wykonanie:
Oliwa lawendowa – kilka dni wcześniej łączymy
w słoiczku 4 łyżki oliwy z 1/2 łyżeczki nasion
lawendy.
Figi kroimy na pół. Owijamy figi plastrami
boczku i układamy na blasze. Oprószamy figi pieprzem.
Pieczemy figi w piekarniku przez 30 minut, aż boczek
będzie chrupiący i rumiany.
Podczas gdy figi się pieką, wkładamy do piekarnika orzeszki pinii aby je
trochę podpiec.
W międzyczasie przygotowujemy sos: mieszamy miód
z octem, doprawiamy go pieprzem i solą, na koniec dodajemy oliwę lawendową.
Rukolę mieszamy z 2 łyżkami sosu i rozkładamy
ją na talerzach. Na wierzchu układamy po 4 kawałki pieczonych fig grillowanych
w boczku. Całość skrapiamy sosem. Posypujemy wszystko pokruszonym serem
pleśniowym i orzeszkami pinii.