Dorie Greenspan jest autorką książek kulinarnych i uroczą, ciepłą osobą. Prowadzi też
blog – link tutaj.
Swój czas dzieli
pomiędzy Nowy Jork i Paryż. Pisze swoje książki, ale też współpracuje z
wielkimi francuskimi kucharzami pomagając im w pisaniu ich książek kulinarnych. Jedną z moich ulubionych jest jej książka Paris Sweets, w której przedstawia najlepsze desery ze słynnych paryskich cukierni.
Kilka lat temu wraz z
synem założyła firmę produkującą ciastka – Beurre et Sel, gdzie produkują i sprzedają tylko cookies : cudowne, oryginalne wypieki o niesamowitym smaku. Jednym z ciastek przez nich robionym jest
World Peace Cookie, ale o nim przy innej okazji.
Dzisiaj przedstawiam Wam broundie. Co to jest broundie? Proste: brownie o okrągłym kształcie. Pełno w nim wiśni gotowanych w porto oraz
czekolady. A dodatkowym smakiem jest jak zawsze w ciastku Dorie sól morska (kwiat soli) a tutaj dodatkowo pieprz.
Zrobiłam broundies w wersji
bezglutenowej, użyłam mąki ziemniaczanej. Naprawdę genialne.
xo
Na 24 ciastka
Składniki:
2 łyżki Porto Ruby
2 łyżki wody
1 szklanka suszonych wiśni
5 łyżek masła, pokrojonego na kawałki
3 tabliczki czekolady gorzkiej
3/4 szklanki cukru
2 duże jajka, zimne
1/2 łyżeczki kwiatu soli
1/4 łyżeczki świeżo zmielonego pieprzu
1/3 szklanki mąki ziemniaczanej
Wykonanie:
Rozgrzewamy piekarnik do 150 stopni. Foremki do mufinów smarujemy masłem.
W rondelku zagotowujemy porto i wodę z wiśniami, zmniejszamy gaz i gotujemy
na małym ogniu, aż płyn wyparuje. Odstawiamy do ostygnięcia.
W misce nad gotującą się wodą roztapiamy masło, dodajemy dwie tabliczki pokruszonej
czekolady. Podgrzewamy mieszając aż czekolada się rozpuści.
Zdejmujemy miskę znad gorącej wody, dodajemy cukier i mieszamy. Mieszanina stanie
się ziarnista. Następnie do masy dodajemy jajka, jedno po drugim oraz dodajemy
sól i pieprz.
Mieszamy masę i dodajemy do niej delikatnie mąkę ziemniaczaną. Na koniec
dodajemy wiśnie i cały płyn z gotowania jaki został w naczyniu oraz jedną
tabliczkę czekolady pokrojonej na malutkie kawałeczki.
Rozkładamy masę równomiernie do foremek.
Pieczemy przez 20 minut aż wierzch ciastek będzie matowy a patyczek
wetknięty w ciastko wyjdzie suchy.
Studzimy w foremkach i wyjmujemy z nich ciastka dopiero po wystudzeniu.
Przechowają się przez 4 dni w szczelnym pojemniku.